O tym, jak tłumiona potrzeba potrafi rozłożyć Cię na kilka dni.
Hanka przyszła na sesję z uśmiechem i żartem:
„To taka pierdoła, nie wiem po co w ogóle to zgłaszam”.
Zatrzymałam ją w tym miejscu.
Bo jeśli coś Cię gryzie – to nie jest pierdoła.
Szybko się zreflektowała:
„W sumie… skoro o tym myślę trzeci dzień i aż mi się w środku kotłuje, to jednak to ważne”.
I właśnie od takich momentów zaczyna się prawdziwa praca.
Uśmiechnięta. Pomocna. Akuratna. Ale w środku bolało.
Hanka jest po rozwodzie. Ma czwórkę dzieci. Nowego partnera. On też ma swoje dorosłe dzieci.
Wydawałoby się – życie się układa. Ale… są święta.
Janka wspominała partnerowi, że jej córka wyjeżdża w Wielką Sobotę. On powiedział, że jedzie do syna z drugim synem.
I wtedy… nic.
Nie padło ani: „Przyjedź do nas”, ani „A Ty co planujesz?”.
Ona też nic nie powiedziała. Uśmiechnęła się. Skinęła głową.
A potem, już w niedzielę, rozłożyła ją choroba. Dosłownie.
Ciało powiedziało, czego ona nie śmiała
Nie była zła. Była zraniona. Niewidzialna. I nauczyła się, że „miła kobieta nie robi problemów”.
Mama powtarzała:
„Nie przeklinaj. Uśmiechaj się. Bądź elegancka. Nie narzucaj się.”
Więc nie powiedziała: „Chciałabym, żebyś mnie zaprosił.”
Nie zapytała: „Czy my też możemy spędzić ten czas razem?”
Zamiast tego – bolał ją brzuch i głowa, a ciało szeptało: „halo, zauważ mnie”.
Chwilę nam zajęło też znalezienie wszystkich ukrytych emocji – jak się okazało złość też tam była.
Podczas odczuwania uczuć Hanka kilka razy uciekałą do głowy, szukała argumentów i wytłumaczeń.
Zawróciłam ją do czucia – „Masz prawo czuć, nie musisz uciekać.”
Jak pomogły 4 kroki Radykalnego Wybaczania?
Na sesji przeszłyśmy razem przez cztery kroki. Hanka weszła w proces z zaciekawieniem i gotowością.
Co się wydarzyło?
Krok 1: Popatrz, co stworzyłam
Uświadomiła sobie, że nie powiedziała tego, co czuje – i że to nie czyni jej słabą. Zobaczyła, że ta sytuacja się wydarzyła nie po to, by ją ukarać, tylko zatrzymać.
Krok 2: Dostrzeż swoje osądy i pokochaj siebie za nie
Zobaczyła, ile razy osądzała siebie i jak często ramy narzucone przez Mamę zatrzymywały ją. I ile w tym było zamiatania pod dywan.
Krok 3: Jestem gotowa dostrzec doskonałość w tej sytuacji
Przyznała: „Może to była moja szansa, żeby w końcu powiedzieć, czego chcę. Ale się bałam. Nawet sama nie wiem czego.”
Krok 4: Wybieram moc spokoju
Zamiast obwiniać siebie lub partnera, poczuła ulgę. Podjęła decyzję: zacznę mówić na głos, czego potrzebuję. I nie będę już udawać, że wszystko gra.
Zakończyłyśmy sesję tymi słowami Hanki:
„Chcę być dla siebie dobra. Dać sobie wolność. I rozmawiać naprawdę – nie udawać, że mi nie zależy”.
A Ty – czy też tłumisz to, co naprawdę chcesz powiedzieć?
Jeśli wciąż mówisz sobie: „to nic takiego”,
jeśli unikasz konfliktów kosztem siebie,
jeśli chorujesz zawsze wtedy, gdy się nie odezwiesz…
💛 To zaproszenie może być dla Ciebie.
Prowadzę sesje indywidualne online i telefoniczne, gdzie z czułością i konkretem pomagam:
-
odczytać sens emocji, które „utknęły” w ciele,
-
rozpoznać, co jest Twoje, a co starego systemu rodzinnego,
-
poczuć ulgę i zacząć mówić swoją prawdę – łagodnie, ale stanowczo.